Żółte okulary, czyli tajna broń..
No i mamy kolejny biegowy miesiąc 😀 . Nowe wyzwania, nowe przygody, masa radochy i pracy na leśnych szlakach 😀 . Jeszcze wczoraj, z racji cotygodniowej popołudniowej wizyty w pobliżu Rusałki, chciałem dorzucić kilka kilometrów do majowej statystyki i „przebić” kwietniowe notowania, ale brakującą „siódemkę” do złamania 123km nie byłbym w stanie wcisnąć w czas, jaki miałem do dyspozycji.. 🙂 . Odpuściłem w myśl zasady „jutro też jest dzień” i ze spokojem pokibicowałem córce w treningu na korcie 😉 , zasiadając samozwańczo na wysokim, sędziowskim stołku 😀 . Czytaj dalej