Sobota 15.06.2013r.

Szalona BBL-owa „osiemsetka” i solowe bieganie pod górkę…

Pierwszy letni (pogodowo) weekend trzeba zacząć mocnym akcentem. Jadę na BBL. Jakkolwiek fajne są te zajęcia, to niestety zawsze determinują u mnie bieganie w sobotę w ogóle, a zwłaszcza jego miejsce. Nie mam zapału, by po nich wskakiwać w auto i transferować się w inny rejon (choć pomysł nie raz był), przecierać nowe szlaki, najczęściej też dołącza do mnie ktoś z BBLowiczów, a ja lubię biegowe towarzystwo, więc zostaję…I w taki oto sposób nieuchronnie trafiam na znajome i nieco już opatrzone ścieżki wokół Rusałki…. Czytaj dalej