Sobota 06.07.2013r.

 

Sobotnie ściganie…

7:30…Coś potwornego huczy w głowie…”Dżizus – muszę wreszcie ustawić melodię na weekend” – pomyślałem, słuchając przeraźliwego lamentu mojej komórki i próbując ogarnąć, co się dzieje…Wreszcie podnoszę kamienne powieki, siadam na łóżku i próbuję się ocucić…Mozolnie mi to idzie…Dopiero podniesiona roletka i uchylone okno, a wraz z nim wpływający do wewnątrz zapach letniego poranka budzi mnie do zycia…”Dziś się ścigamy! – pomyślałem i od razu poczułem przyjemną adrenalinę ;)…. Czytaj dalej