Środa 07.08.2013r.

 

Szybko…wolno…czyli tenecznie 🙂

Trzy dni od niedzieli zawsze mi się dłużą. Poniedziałek jest dniem regeneracji, we wtorek mam dość nieszczęśliwie odczulanie i zakaz ruchu, środa więc, gdy wreszcie nadchodzi, jest wyczekana 🙂 . Co prawda śladu nie zostało po niedzielnej aurze, bo właściwie już popołudnie, po zbawiennym deszczu, było pogodne i ciepłe, znów jednak słońce rozkręciło potencjometr na maxa…W Krakowie dziś notowane są temperatury bliskie 40stp. w cieniu, najwyższe od niemal dwustu lat – koszmar jakiś….Kiepsko to wróży wieczornemu bieganiu…. Czytaj dalej