Czwartek 13.09.2013r.

 

Truchcikiem na Górę Moraską…

Ok. Kupiłem buty. Jeden demon został usidlony 😀 . Cieszę się bardzo, bo jednak im więcej oglądałem filmów z biegania terenowego, im bardziej nakręcała mnie tematyka górska, tym mocniej męczyła mnie świadomość, że ja nawet na te nasze skromne parkowo-leśne tereny nie mam odpowiedniego obuwia… Oczywiście teraz powstał „głód debiutu”, czyli niecierpliwe czekanie na czwartek, na pierwszy bieg…Perspektywa idealna – bieg na Górę Moraską, niezbyt wyniosły „szczyt” (raptem niecałe 154m n.p.m.), bardziej taka podmiejska górka, ale oferująca kawałek zalesionego, pofałdowanego terenu, a nawet zapraszająca na szczyt całkiem rasowym podbiegiem 😀 . Czytaj dalej