Niedziela 15.09.2013r.

 

Ambitni – wygrywają 🙂

OK. Perspektywa zabawy ślubnej nie sprzyja planom sportowym. Przynajmniej w teorii 🙂 . Wystarczy jednak tylko dobrze kombinować 😉 😉 . Moje ślubno-weselne wędrowanie sobotnie zakończyło się dość odmienną od tradycyjnych, obiadokolacją, z pełnym sortem atrakcji towarzyszących tej wzniosłej okazji, ale bez szaleństw do utraty tchu 😉 . To się okazało zbawienne w perspektywie moich biegowych planów na niedzielę 😉 . O godzinie 1ej byłem w domu 😀 …..Co prawda zachciało mi się sprawdzać, co miał na myśli kolega, przysyłając mi smsem ligowy rezultat 2:0 i odpaliłem w nocy nagrany mecz Śląska z Lechem. Kiedy było już i tak za późno, a rezultat i gra naszych „gwiazdorów” wołały o pomstę do nieba, dopadł mnie dołek, że….straciłem GODZINĘ SŁODKIEGO SNU…(!!). Przecie jestem umówiony z Dorotą przy Olimpii na 9:15. Czytaj dalej