Środa 18.09.2013r.

 

Na raty…

Pomysł, by zamiast w czwartek, pobiec w środę, zrodził się z kilku powodów…Po pierwsze – wyjątkowo na czwartek zmieniły mi się plany i nie wyrobiłbym się. Po drugie – już przed południem zrobiłem z Agą mała burzę mózgów na fejsie pt. „gdzie biegamy?”. I to Aga podpowiedziała mi nie Rusałkę, nie Marcelin, a powtórkę z Moraska. A tak się ładnie złożyło, że i tak na 18tą dostarczyć miałem tam córkę na lekcję tenisa – godzina patrzenia na przebijaną przez siatkę piłkę była więc do wykorzystania 😉 . Po trzecie – Morasko miało być tylko tłem 😀 – tym razem mieliśmy „odkryć” nieznane mi tereny nad Wartą (!). Po czwarte – wszystkie zainteresowane dziewczyny, czyli prócz Agi również Dorota i Jola, dobrze znają ten teren, bo tam biegały i mają względnie blisko. Bardzo mnie ucieszył ten pomysł więc i nie mogłem się od rana doczekać spotkania 😀 . Czytaj dalej