Czwartek 10.10.2013r.

6 facetów, 3 dziewczyny, 4 światełka…

Nie zawsze lubiłem biegać po ciemku. Właściwie gdy biegam sam, co zdarza się od czasu do czasu, średnio mi to wychodzi. Pomijając fakt, że się najzwyklej w świecie nudzę, bo nie mam do kogo gęby otworzyć, to samotność sprzyja „bujaniu w obłokach”, zamiast koncentracji, a to z kolei powoduje że tu „przyszuram”, tam złapię dołek, czy się potknę… 😉 . Zupełnie inaczej jest, gdy „światełek” obok jest więcej i można z nimi..pogadać 🙂 . Czytaj dalej