Czwartek 07.11.2013r.

 

„Ciutek” powrócił 🙂 ….

Po przedpołudniowym, niedzielnym „trailowaniu” w deszczu miałem przekonanie, że emocje dnia już minęły i czeka mnie tylko spokojny powrót do domu na zamknięcie weekendu…Życie przyszykowało jednak złowieszczą niespodziankę…Wracałem znaną mi od lat trasą, i gdy na jedynym dłuższym odcinku Drogi Krajowej, zbliżając się do Mirosławca, kończyłem wyprzedzanie, wychodzące własnie z łuku auto niespodziewanie wpadło w poślizg…W ułamku sekundy zobaczyłem tylko jak jego światła błysnęły w moje prawo, a potem auto skierowało się w przeciwną, nurkując „nosem” w pobocze…Niewiele przede mną obejrzałem sobie jego lewy bok, w potem ono z impetem wypadło z drogi, znikając w mroku wieczoru…W lusterku widziałem tylko jak gwałtownie koziołkuje prosto do lasu…Gdyby kierowca nie uciekł w swoją prawą stronę lub gdyby auto koziołkowało na drodze….mój blog mógłby zakończyć się wpisem z ostatniej niedzieli…. Czytaj dalej

Niedziela 03.11.2013r.

 

Leśno-polno-górskie crossowanie…

Liczyłem cicho na jakąś małą odmianę pogodową, choćby po to, by zmienił się nastrój do spędzenia godziny na świeżym powietrzu..Niestety poranek przywitał zasłoniętą kotarą z chmur i nic nie wskazywało na poprawę. Kawa, lekkie śniadanie…Siedzę przed laptopem, z odpalonym serwisem endo i wykreślam nową trasę – czas na odmianę, ciekawi mnie inna połać lasu, znana mi z wypadów na rowerze. Problem w tym, że aby zanurzyć się w nią, trzeba najpierw 1,5km przebiec asfaltem, a ja będę miał trailówki na nogach…Cóż, zobaczymy, co ma do zaoferowania pobocze… Czytaj dalej

Sobota 02.11.2013r.

 

Biegowe Zaduszki….

Od czasu, gdy biegam w grupie, solowe wyprawy w teren nie budzą już tak wielkiego mojego entuzjazmu. Oczywiście, są potrzebne, bo korzeniami im bliżej do solidnego treningu „z kartki”, ale stają się monotonne i bardziej kojarzą się z wykonaniem konkretnej pracy, niż radością z wolności i bycia w naturze. Nic nie zastąpi mi uśmiechu uśmiechu i tego iskrzenia, jakie mają w sobie moi biegowi przyjaciele 😀 … Dziś jest dość szczególnie. W Poznaniu rusza nowa edycja biegów Grand Prix Poznań zBiegiemNatury, w których uczestniczy i Magda, i Maciek, i nasze Bliźniaki, i dawno nie widziany Piechu, i Dorota – nasza Królowa Maratonów…O 11tej wszyscy ruszą do „szybkiej piątki” nad Rusałką – ja chcę „korespondencyjnie” pobiec z nimi 😀 . Mam swój cel…A dystans pewnei zrobię dwa razy dłuższy…Tak zamierzam. Czytaj dalej