Niedziela 12.01.2014r.

 

W poszukiwaniu Easy…

Ciekawa rzecz – wczorajszy trening był z gatunku „poniewieraczy”, ale w kościach czuję go mniej niż inne…Może to kwestia długości trwania, może taka intensywność w pigułce, zamiast mozolnego narastającego zmęczenia, inaczej działa?…W każdym razie nastroiło mnie to jeszcze bardziej optymistycznie i zachęciło do takich „mocniejszych sobót” 😉 😉 . Dziś będzie spokojniej, zupełnie inaczej. Choć Yacool podkreślał, że po dzień po zabawie biegowej lubił robić trening siły biegowej, my tym razem się raczej pobyczymy. Spróbujemy odnaleźć zagubione gdzieś….tempo Easy 😀 😀 . Czytaj dalej