Czwartek 23.01.2014r.

 

Herbatka…mrożona 🙂

No i przyszła Arktyka. Dłuuuugo nas oszczędzały wschodnie wiatry, długo aura zachęcała do wyjścia i biegania. Do czasu. Pierwszym symptomem zmian była już niedzielna gołoledź, w poniedziałek szklanka nie ustąpiła, a od wtorku – zamiast rosnąć, słupek rtęci przyjął odmienny kierunek…I tak oto świat wokół zastygł w przezroczystej, obłej i śliskiej skorupie, jakby Królowa Północy przybyła na wielkich saniach i jednym oddechem, jednym gestem ręki zamknęła wszystko w szklistej polewie…Dla nas, biegających, nie miała tym samym litości. I mróz, który sięgnął ponad 10ciu stopni poniżej zera, i miejscami nie dająca żadnej przyczepności nawierzchnia, wielu amatorów ruchu uziemiła w domu….Ale….nie nas 😀 . Czytaj dalej