Sobota 19.04.2014r.

Przedświątecznie – samotnie przed siebie…

Dwie pary butów, w teren i na asfalt, dwa komplety ciuchów, Garmin z opaską, mp3-ka…i inne duperelki – wszystko trafiało wczoraj do plecaka, a ten do bagażnika. Kilka razy, nim ruszyłem na Święta w Zachodniopomorskie, sprawdzałem, czy biegowo jestem przygotowany 🙂 . Trasa dojazdowa, pokonywana od lat, jest wyzwaniem dla mojej psychiki. Na szczęście wczorajszy nikły ruch na drodze, jakby nie świateczny, pozwolił spokojnie dotrzeć na miejsce. Miałem też miłe wsparcie na fejsie, z którego wiadomości docierały wprost przed oczy na wyświetlacz telefonu z uruchomionym i czuwającym nad jazdą, Yanosikiem 😉 🙂 . Dzięki nim, z jednej strony kontrolowałem drogę, a z drugiej moje mysli były daleko… Czytaj dalej