Czwartek 01.05.2014r.

Niespodziewany support i fantastyczny dzień…

Gdy moi przyjaciele zapisywali się na biegową majówkę nad Rusałką, ja nie wiedziałem nawet czy będę w Poznaniu. Weekend majowy to taki czas, że można go nawet spontanicznie zagospodarować, tak już u mnie bywało…Myślałem o lataniu, bo to czas, by rozprostować skrzydło po zimie, ale moja ekipa holująca miała w planach wyjazd w Sudety…Mogłem do nich jedynie dołączyć…Odstraszyła mnie jednak prognoza, no i złe wspomnienia z treningowej górki, gdzie poważny wypadek zaliczył mój brat…Stanęło więc na tym, że zostaję w domu…A skoro już nigdzie nie ruszałem 1go Maja, obowiązkowo postanowiłem się stawić na corocznym Interrunie i zobaczyć się z moimi uroczymi koleżankami 🙂 . Czytaj dalej