Wtorek 30.09.2014r.

 

Myśli spowite mgłą….

…Powroty do pisania bywają trudniejsze, niż powroty do biegania….Nie dlatego, że brakuje tematu, to nie rządzi się taką samą regułą, jak brak treningu i zadyszka…To dlatego, że życie i bieganie splotły się tak bardzo, że jedno stało się częścią drugiego….By pisać o pasji, trzeba byłoby namalować jej tło, wszystko, co wokół, a to już materiał na książkę, a nie skromnego bloga….Jedno lato tego roku zapełniłoby kartki obszernej powieści…lato, które było porywające i niezwykłe…lato, które miało być biegowym wypoczynkiem, a wypełniło się niemal cotygodniowymi zawodami, półmaratonem w pełnym słońcu i piaskach, dwoma cudownymi i niezapomnianymi wyjazdami z bieganiem związanymi, których nie zapomnę nigdy….latem, które przerosło nawet te moje najbarwniejsze marzenia…….. Czytaj dalej