Sobota 01.02.2014r.

Amazing run…
czyli bieg nr IV Grand Prix Poznania zBiegiemNatury 馃檪

Wok贸艂 ciemno…Widz臋 to bez otwierania powiek…”Zaspa艂em?” – ta my艣l mnie gwa艂townie zelektryzowa艂a…trwam tak przez chwil臋, wybudzaj膮c zmys艂y…”Nie, za ciemno..” – odpowiadam sam sobie…Si臋gam jednak po kom贸rk臋 i zerkam zaspanym wzrokiem…Jeszcze godzina…Ulga…Mog臋 jeszcze chwyta膰 sen…Ale czy si臋 da?…G艂owa nie pozwala…Klasyczny „stand-by”…

Wreszcie delikatny d藕wi臋k „przed-dzwonka”, mi艂y dla ucha…Po kilku chwilach melodia. Jak tr膮bka, kt贸ra wzywa do boju. 7:15. Schody..rolety w g贸r臋..kuchnia..”pstryk” – w艂膮czam czajnik…艂azienka…Gdy sypi臋 kaw臋 do kubka, patrz臋 ju偶 przez okno, analizuj臋 temperatur臋, zerkam w niebo…Usta same si臋 u艣miechaj膮…B臋dzie PI臉KNY DZIE艃! 馃榾

Zapach kawy wype艂nia pok贸j…Przek膮si艂em tradycyjnie, jedn膮 bu艂k臋…Kontroluj臋 czas, nie chc臋 dzi艣 si臋 spieszy膰 na z艂amanie karku. Wczoraj razem z Ma膰kiem podjecha艂em i odebra艂em pakiet startowy, przy okazji r贸wnie偶 dla Joli, kt贸ra po biegu czwartkowym pisemnie mnie upowa偶ni艂a 馃檪 . Wszystko wskazuje na to, 偶e przy naszej urazowej dyspozycji i ch臋ci potraktowania biegu jako dobrej zabawy, to w艂asnie ona wyro艣nie dzi艣 na bohaterk臋 dnia 馃槈 . Przynajmniej b臋dziemy nad tym pracowa膰, wspieraj膮c j膮 w 艂amaniu 偶yci贸wki 馃榾 馃榾 . Jej pakiet dodatkowo mnie mobilizuje, by by膰 nad Rusa艂k膮 na czas. Chwila przy kompie, przy opisie naszej ostatniej, wieczornej wyprawy, a potem gromadz臋 ju偶 wszystkie biegowe drobiazgi i ciuchy – pora na szybk膮 k膮piel i przebieranko…

20140201_091431

Wewn膮trz ju偶 mnie roznosi – ciesz臋 si臋 na kolejne spotkanie, to szczeg贸lnie, bo ka偶de zawody, nawet te, na kt贸re nie ma wy艣cigowych plan贸w, tworz膮 niesamowit膮 atmosfer臋 biegowego 艣wi臋ta. NASZEGO 艢WI臉TA! 馃榾 . Grand Prix to ledwie 5km i 20-25 minut podniesionej adrenaliny, ale u nas jej poziom jest wysoki od poranka a偶 do rozstania oko艂o po艂udnia 馃榾 .

9:45. Z Ma膰kiem aucie. Nie by艂em do ko艅ca pewien, czy pobiegnie w og贸le – jego zasadnicza impreza, „Bieg Komandosa”, bran偶owe zawody, odb臋dzie si臋 za tydzie艅 i to one s膮 celem nr 1. Ostatnio narzeka艂 na b贸le przeci膮偶eniowe, ale dzi艣 jest got贸w wzi膮膰 udzia艂 w naszej zabawie 馃檪 . Po prawdzie – 偶al mu z niej na pewno rezygnowa膰 馃檪 . Jeste艣my w ko艅cu TEAMem 馃檪 . SMS od Magdy – jest ju偶 na miejscu, przypomina o kolcach 馃檪 , bo szykuje si臋 jazda figurowa na lodzie 馃槈 . Gol臋cin. Jest dobrze – szlaban w g贸rze, dzi艣 rogatka jest 艂askawa :). Parking ko艂o szko艂y, wok贸艂 sporo aut, kolorowo ubrani biegacze…Zabieram pakiet Joli, plecak i ruszamy spacerem przez lasek. K膮ciki ust ju偶 bol膮 – jeszcze nie biegniemy, a endorfiny kr膮偶膮 ju偶 w ciele 馃槈 馃槈 . Podniecenie ro艣nie 馃檪 . Uwielbiam ten stan!! 馃榾

Omiatamy wzrokiem stref臋 „namiot贸w” z daleka…S膮 nasi 馃檪 . Szybszy krok…Ale fajnie!! Ciesz臋 si臋!! Magda B, Magda, Piechu, Piotrek….sam widok powoduje, 偶e nie mog臋 usta膰 spokojnie 馃榾 …Witamy si臋 serdecznie 馃檪

20140201_101502

20140201_101505

S膮 te偶 nasi BBLowicze 馃檪 , w艣r贸d nich Marek-Bli藕niak, kt贸ry ostatnimi czasy pauzowa艂 sporo z uwagi na kontuzj臋 – jego szczeg贸lnie mi艂o widzie膰 馃檪 .

20140201_101517

Jednak najsympatyczniejszy chyba widok jest nieco na lewo od nas – to nasza (i nie tylko 馃槈 ) dzisiejsza „nagroda g艂贸wna” 馃榾 馃榾 ….

20140201_101641

Pogoda si臋 rozkr臋ca – jest pi臋knie, s艂onecznie, a w powietrzu – a na pewno w sercach -delikatnie czu膰 zapowied藕 wiosny….pomimo zimowych widok贸w 馃槈

20140201_102104

Zastanawiam si臋 z Piechem, w czym pobiec – Patryk obstawia same koszulki :), termo i techniczn膮, ja jestem jednak za termo i bluz膮. W ka偶dym razie wiatr贸wka dzi艣 zostanie w plecaku. Pojawia si臋 Jola 馃榾 . Podekscytowana 馃檪 . Pomaga Ma膰kowi zamocowa膰 numer startowy…

20140201_102151

Zagl膮da do nas te偶 Kamil, kolega Magdy z pracy, kt贸ry jeszcze latem by艂 z nami w Strzeszynku 馃檪 . Czas p艂ynie weso艂o, trzeba jednak odnie艣膰 i zostawi膰 pod okiem organizator贸w nasze zb臋dne klamoty. Zabieram Magd臋 do depozytu – we wsp贸lnym worku l膮duje jej kurtka i m贸j plecak. Przy okazji orientuj臋 si臋, 偶e mam przypi臋ty nie sw贸j..a Joli numer, a tak偶e chipa 馃榾 馃榾 . Robi si臋 weso艂o w temacie gender 馃榾 . Musimy zrobi膰 szybk膮 rotacj臋….

Jeste艣my gotowi ju偶 do biegu i mimo, 偶e czeka nas jeszcze ponad kilometrowy trucht do strefy startu i rozgrzewka, ju偶 si臋 艣wietnie bawimy, a emocje rosn膮 z minuty na minut臋… 馃榾

20140201_103410

20140201_103419

10:35…trzeba nam zmyka膰 brzegiem na start 馃檪 馃檪 . Wok贸艂 przecudny widok – jezioro zamkni臋te w lodzie i przypr贸szone 艣niegiem l艣ni w s艂o艅cu..W naszych duszach ju偶 gor膮co 馃檪 . Truchtamy, rozmawiaj膮c o planach na bieg – mamy zamiar zrealizowa膰 jedno z marze艅: pobiec tak, by艣my wszyscy, ca艂ym naszym weso艂ym zespo艂em, przekroczyli wsp贸lnie met臋 馃榾 . Najwa偶niejsze jednak zadanie to wesprze膰 Jol臋 – ona pokonywa艂a z regu艂y „wy艣cigowe k贸艂ko” w ponad p贸艂 godziny, dzi艣 chcemy te 30 minut z艂ama膰 馃榾 . I 艣wietnie si臋 przy tym bawi膰!!…To brzmi rado艣nie, bo z regu艂y ka偶de nasze GP wi膮za艂o si臋 z b贸lem i zm臋czeniem, walk膮 i „艣mierci膮” na mecie, psychik膮 szalej膮c膮 i nerwami, czy uda si臋 zmie艣ci膰 w zamierzonym czasie…Po raz pierwszy wszystko to zosta艂o w domach, dzi艣 …艢WI臉TUJEMY!! 馃榾 馃榾 . Biegn臋 obok Magdy i razem bardzo si臋 cieszymy na tak膮 perspektyw臋 馃檪

Przy balonie startowym jest ju偶 kilkaset os贸b, ale rzeka g艂贸w p艂ynie ca艂y czas z daleka…Mimo to, zapewne z racji rozpocz臋tych w艂a艣nie ferii zimowych, nie ma dzi艣 takiego 艣cisku, jak to jest zazwyczaj. I dobrze. Za chwil臋 zacznie si臋 og贸lna rozgrzewka dla wszystkich, ale my jakby si臋 tym wcale nie przejmujemy – Magda robi indywidualn膮 sesj臋, wybiegaj膮c na tras臋, a panowie…postanawiaj膮 za艂atwi膰 ostatnie sprawy techniczne 馃槈 馃檪

20140201_104710

Gdy jeste艣my zn贸w razem, przechodzimy przez ta艣my. W oczekiwaniu na sygna艂 startowy gromadz臋 jeszcze wszystkich i pr贸buj臋 zrobi膰 „dzienn膮” wersj臋 zdj臋cia, kt贸re tak fajnie uda艂o si臋 „ustrzeli膰” w czwartek na pomo艣cie….Niestety aparat nie chwyta ostro艣ci….

20140201_105908

Jola, kt贸rej b臋dzie ten bieg zadedykowany, jest w wybornym humorze 馃榾 ….

20140201_105927

Pogaduchy trwaj膮…a t艂umek niespodziewanie si臋 o偶ywia…No c贸偶 – SHOW MUST GO ON 馃榾

Nasz bieg…

Przekraczamy lini臋 startu w tempie marszu…Odpalamy zegarki…Obok mnie jest Magda, musz臋 dzi艣 czuwa膰, by nie wybiega艂a za bardzo do przodu, bo jej poziom emocji ro艣nie od pierwszych chwil spotkania 馃榾 …

01

Unosz臋 g艂ow臋 – nad nami…znak czasu 馃榾 – zdalnie sterowany dron z kamer膮 robi uczestnikom unikalne uj臋cia w ruchu 馃榾 馃榾 …

02

Tak, jak by艂o ustalone, trzymamy si臋 wszyscy razem. Jest przesympatycznie 馃槈 – cz臋艣膰 biegaczy mija nas niesiona sportow膮 ambicj膮, my kompletnie nie zwracamy na to uwagi – zaj臋ci jeste艣my 偶artami, rozmow膮 i rozrywk膮 馃榾 . Tylko Jola bardziej przej臋ta od nas, ale nawet ona zachowuje luz i weso艂o艣膰….Doceniamy nak艂adki z uz臋bieniem na butach – one daj膮 nam komfort truchtu, podczas, gdy wiele os贸b obok wyczynia na lodzie piruety co jaki艣 czas…Nawet nie wiem kiedy zjawiamy si臋 ko艂o gastronomii. Wcze艣niej Magda kilka razy podpuszcza mnie do wyprzedzania 馃榾 …Nosi j膮, ale dzi臋ki temu znajdujemy dla siebie wi臋cej miejsca do biegu na w臋偶szych odcinkach le艣nych…Ogl膮dam si臋 za siebie, kontroluj膮c, gdzie jest nasza bohaterka i jej „stra偶 przyboczna” – Piechu i Maciej 馃榾 . Dzi艣 wielkie s艂owa uznania dla nich, jakby nie by艂o, szybkich biegaczy, 偶e nie rw膮 si臋 do przodu, ale spokojnie „prowadz膮” Jol臋. Mnie i Magd臋 metr po metrze „zabiera” kolorowy t艂um…Staram si臋 jednak nie traci膰 z nasz膮 grup膮 kontaktu i kiedy jest mo偶liwo艣膰 zwalniam….

Biegnie si臋 genialnie! Nigdy nie czu艂em si臋 w GP tak wybornie: nie dysz臋 ze zm臋czenia, a zamiast niego czuj臋 ogromn膮 rado艣膰, kt贸ra a偶 mnie rozsadza!!…Mam do tego najlepsze na 艣wiecie towarzystwo – Magda jest jak „kula ognia”, jak kometa, kt贸ra raz za razem rozrzuca iskry wok贸艂! 馃榾 馃榾 聽Nie spos贸b przy niej nawet przez chwil臋 si臋 nudzi膰! 馃榾 …Za d艂ugim podbiegiem, na odcinku, gdzie trasa opada w kierunku „biegostrady”, zaczyna si臋 jej prawdziwe show 馃榾 ….Nosi mnie, ca艂y czas si臋 艣miejemy…Gdy jeste艣my na wysoko艣ci 聽odbicia na „cypel”, 偶artem podrzucam: „Mo偶e na cypel??”…Na to Magda okrzykiem do wszystkich „NA CYYYYPEEEEL!!!”… 馃榾 馃榾 . Powala! 馃榾 馃榾 . Kilka os贸b, nie wiem, czy za wskaz贸wk膮, czy nie zwi膮zanych z rywalizacj膮, faktycznie odbija w prawo 馃槈 馃槈 ….Na krzy偶贸wce – niespodzianka – czeka Szymon, m膮偶 Magdy, kt贸ry dzi艣 realizuje sw贸j trening, ale przy艂膮cza si臋 do nas…i natychmiast nam ucieka 馃槈 . Po chwili wraca ze zdziwieniem, czemu tak wolno biegniemy 馃槈 馃槈 …Wyja艣niamy, 偶e to celowe i 偶e nie spieszymy si臋 dzi艣 donik膮d 馃榾 …Jego obecno艣膰 sprawia, 偶e musz臋 bardziej trzyma膰 Magd臋 w ryzach, bo automatycznie zaczyna windowa膰 tempo…Udaje si臋, cho膰 Szymon w przodzie kusi…

Podbieg i odcinek za nim to niemi艂e zaskoczenie dla tych, kt贸rzy nie maj膮 kolc贸w….m.in. w艂a艣nie dla Szymona – widz臋 jak „esuj膮c” dla zabawy w grupie biegaczy o ma艂y w艂os nie zalicza wpadki…Nam l贸d nie jest straszny, w艂a艣ciwie – kompletnie nie zajmujemy sobie nim g艂owy, a trzeba powiedzie膰, 偶e bawimy si臋 na coraz wi臋kszym luzie i CORAZ LEPIEJ 馃榾 . Magda, b臋d膮c w wyprzedzaniu metr..mo偶e dwa przede mn膮, dostrzega fotoreportera i a偶 podskakuje z rado艣ci :)…Spontanicznie wyci膮ga do mnie r臋k臋, by艣my razem znale藕li si臋 w kadrze 馃榾

03

…To niesamowite i przemi艂e 馃榾 …W ge艣cie tryumfu unosimy razem d艂onie, przebiegaj膮c obok u艣miechni臋tej dziewczyny z aparatem 馃槈 .

04

Jeste艣my tak podekscytowani i rozbawieni, 偶e mam wra偶enie, jakby ruch nie generowa艂 偶adnego wysi艂ku…Moja partnerka 聽kipi energi膮 …Podpowiada mi : „Chod藕, powyprzedzamy sobie…No choood藕! :D…zobaczysz jak b臋dzie fajnie…O! Sp贸jrz…t膮 kolumn臋..wiesz przecie, jakie to mi艂e uczucie” . Mam wra偶enie, 偶e w jej 偶y艂ach endorfiny wypar艂y ca艂kowicie czerwone krwinki 馃榾 – biegn臋, maj膮c teraz obok niesamowit膮 i urocz膮 mieszank臋 wybuchow膮 馃榾 . Nie przestaje mnie podkr臋ca膰 馃檪 ..Ogl膮dam si臋 za siebie – nasza grupa wsparcia jest w tyle, ale na kr臋tej 艣cie偶ce nie mog臋 jej dojrze膰….My艣l臋 sobie: „nie ma co teraz zwalnia膰 i czeka膰, b臋dziemy trzyma膰 tempo…mo偶e nawet faktycznie „po艂kniemy” par臋 os贸b 馃槈 , najwy偶ej zaczekamy przed met膮, by razem j膮 pokona膰”….Szymon ju偶 odpu艣ci艂 sobie nasze towarzystwo – idea „biegu w tempie rehabilitacyjnym” nie przystawa艂a do jego plan贸w…Nie zamartwiamy si臋 tym szczeg贸lnie 馃槈 . Magda z lubo艣ci膮 nie ustaje w namowach, by艣my robili dok艂adnie to, czego robi膰 nie powinni艣my :), co mnie niesamowicie rozwesela 馃榾 . Bawi臋 si臋 przy niej genialnie i nabieram rozp臋du…Zbli偶aj膮c si臋 do wi臋kszej grupki, proponujemy sobie nawzajem strony wyprzedzania 馃榾 , zachowuj膮c przy tym savoir vivre godny brytyjskiego dworu kr贸lewskiego 馃榾 …Nie wiem, czy nie do艂ujemy naszym zachowaniem innych biegaczy, kt贸rzy cz臋艣膰, ju偶 tu, na 3im kilometrze, prze偶ywa sw贸j kryzys. A my weso艂o meandruj膮c pomi臋dzy nimi „zostawiamy” ich raz z prawej, raz z lewej…

Zbli偶amy si臋 do mostku, do granicy 4go kilometra. Zwykle to tu przezywali艣my swoje „trudne chwile”, od tego miejsca zaczyna膰 si臋 mia艂 stopniowy finisz, a z regu艂y to tu d艂onie sk艂ada艂y si臋 modlitwy o prze偶ycie i dramatyczne liczenie zakr臋t贸w 馃槈 …Tymczasem – NAS NIESIE!!! 馃榾 …Teraz ja poszeptuj臋 Magdusi, by „wkr臋ci膰” Szymona, biegn膮cego niedaleko przed nami, przyspieszy膰 i min膮膰 go sprintem, jakby艣my ju偶 tu, 800 metr贸w przed met膮, rozpoczynali ostatni akt biegu…a potem, gdy nas wyprzedzi, odpu艣ci膰 馃槈 . Przesuwamy si臋 do lewej kraw臋dzi 艣cie偶ki i …..galop do przodu!!! Mijaj膮c innych, Magda zupe艂nie niespodziewanie i spontanicznie wykrzykuje do wszystkich wok贸艂: „Czwaaaartyyyy kiloooometr!! Przyspieszaaaamy!!!!!” . Cudne i zwalaj膮ce z n贸g – ona jest naprawd臋 NIESAMOWITA!!..Ma艂o si臋 nie zabi艂em ze 艣miechu 馃檪 , d艂awi膮c go w sobie i mocno przebieraj膮c nogami – jeste艣my jak sprinterzy na drugim k贸艂ku biegu na 800 metr贸w w mistrzostwach 艣wiata 馃榾 …Szymon po艂yka haczyk – wyrwany z letargu – odpala i gna przed siebie 馃檪 …Nagle Magda zn贸w krzyczy z wyrzutem w g艂osie do gromady wok贸艂 nas: „Czeeeemuuu nie przyspieeeeszaaaacie??” ….Pewnie w euforii, nei biegn膮c, normalnie bym j膮 wy艣ciska艂, taka jest fajna! 馃榾 …Oczywi艣cie..domy艣lam si臋, 偶e z ca艂ego zm臋czonego otoczenia…ja jeden jestem zachwycony 馃槈 …Zwalniamy wyra藕nie, jak by艂o w planie, a ja przybli偶am si臋 do niej i z u艣miechem przestrzegam: „Wieeesz…oni nas chyba zlinczuj膮 za lini膮 mety…” 馃榾 馃榾 馃榾 ….Fakt, wok贸艂 same ci臋偶kie oddechy, posapywania, atmosfera walki do upad艂ego, do ostatniej kropli krwi…a my tu sobie tak dworujemy 馃榾 …To mo偶e frustrowa膰 馃槈 ….Magda, dla kt贸rej ten chwilowy zryw by艂 jak nag艂y dop艂yw tlenu do reakcji spalania, m贸wi do mnie: „Chyba sobie zrobi臋 finisz”…U艣miecham si臋 szeroko – wiedzia艂em!!…To jest Wojowniczka…gdy poczuje moc, nie odpuszcza 馃槈 …Jak drapie偶nik, kt贸ry b艂yskawicznie kalkuluje i ocenia, 偶e da rad臋…Wtedy pokazuje na co go sta膰 馃檪 ….Umawiam si臋 tylko, by nie przekracza艂a pod 偶adnym pretekstem mety! – mam obaw臋 o Szymona, by jej nie porwa艂 ze sob膮 – i poczeka艂a na mnie, a razem b臋dziemy wypatrywa膰 ekipy, by wsp贸lnie, zespo艂owo zako艅czy膰 bieg… 馃榾 馃榾 . Patrz臋 jak si臋 oddala dynamicznie…lekko…z gracj膮…. 馃榾 . Do mety mamy tu偶 tu偶, w艂a艣ciwie ju偶 j膮 wida膰 poprzez a偶urowy las…Biegn臋 艣ladem partnerki z nadziej膮, 偶e zaczeka…Gdy osi膮gam ostatni膮 prost膮, zegar pokazuje czas ~28:00…Magda pokornie czeka…:D KOCHANA JEST – zapewne stoczy艂a walk臋 z pokus膮, bo przecie to jak goni膰 zdobycz, by na ko艅c贸wce pozwoli膰 jej umkn膮膰…to jak zdobywa膰 o艣miotysi臋cznik i zawr贸ci膰 100 metr贸w od szczytu!!!…Tym wi臋kszy dla niej szacun 馃榾 .

To w艂a艣nie jest w tej naszej zespo艂owej pasji najpi臋kniejsze…Mimo, 偶e mamy w艂asne cele, w艂asne pragnienia, gdy przychodzi czas, by wspom贸c kogo艣 – jeste艣my razem…Oboje to rozumiemy, wi臋c przed sam膮 mat膮 pomiarow膮 wyhamowujemy i zamiast, jak wszyscy, z r臋koma w g贸rze przej艣膰 przez ni膮, pierwszy raz w 偶yciu odwracamy si臋 i…spokojnie idziemy w przeciwnym kierunku, wypatruj膮c przyjaci贸艂 馃榾 馃榾 …

09

Czas zaczyna si臋 d艂u偶y膰…a napi臋cie ro艣nie 馃槈 …

11

Niemal synchronicznie spogl膮damy na zegarki…

14

Wreszcie ich wypatruj臋, wskazuj膮c Magdzie, a ona zn贸w wybucha rado艣ci膮 :D, wyskakuj膮c w g贸r臋…

17

Promieniuje jak reaktor atomowy 馃榾 – 聽ja r贸wnie偶 czuj臋, 偶e dusza a偶 chce si臋 wyrwa膰 z rado艣ci, na widok Ma膰ka, Piecha, a po艣rodku nich, zm臋czonej i skoncentrowanej Joli 馃榾 . Do艂膮czamy do nich. Ku mojemu zaskoczeniu okazuje si臋, 偶e gromada nie porusza si臋 tempem „na przetrwanie”, ale ca艂kiem rze艣ko!…

18

Maciek, „na艂adowany”, biegnie po zewn臋trznej ca艂y czas motywuj膮c i „nakr臋caj膮c” nasz膮 kole偶ank臋 na tych ostatnich kilkudziesi臋ciu metrach…

19

Zbli偶amy si臋 do mety, formuj膮c jedn膮 lini臋…Niestety nie mamy tego odcinka na wy艂膮czno艣膰 馃槈 , kilka os贸b finiszuj膮cych zak艂贸ca nam szyk, ale najwa偶niejsze jest to, 偶e jeste艣my razem, a Jola – ca艂a i zdrowa – w艂a艣nie 艁AMIE SWOJE 30 MINUT!!! 馃榾 馃榾 … Za 偶贸艂tym balonem gratulujemy jej serdecznie, jest jednak tak zm臋czona, 偶e przez chwil臋 nieobecna…Zdradza nam tylko, 偶e nie mia艂a si艂 na polemik臋 z wyszukanymi sposobami motywacyjnymi naszych koleg贸w 馃榾 馃榾 , kt贸re chwilami by艂y zbli偶one do metod przymusu bezpo艣redniego 馃榾 馃榾 . Oj, poszaleli panowie nasi, poszaleli w swej ekspresji !!…

***********
Wykorzystane w relacji z biegu zdj臋cia pochodz膮 z galerii Tomka Szwajkowskiego, kt贸ry zawsze w fantastyczny spos贸b dokumentuje zmagania uczestnik贸w Grand Prix 馃檪 . Zapraszam do odwiedzin i polecam obejrzenie ca艂o艣ci!!
***********

Wszyscy s膮 podekscytowani sukcesem Joli – pr贸buj臋 zgromadzi膰 ich do wsp贸lnej fotki nim p贸jdziemy polowa膰 na nagrod臋 g艂贸wn膮 – dro偶d偶贸wy 馃榾 …

20140201_113256

20140201_113335

Przy namiotach panuje radosne zamieszanie, ludzie wymieniaj膮 si臋 wra偶eniami, a ja pr贸buj臋 wymieni膰…chipa na ciep艂膮 herbat臋 i pozna艅sk膮 „sznek臋” :). Pycha…Po biegu smakuje szczeg贸lnie…Serce ro艣nie w takiej aurze i po takich emocjach….W臋druj臋 z Magd膮 do depozytu po nasze drobiazgi, odbieramy je mimo, 偶e moja partnerka odda艂a ju偶 wcze艣niej, w emocjach, numer startowy… 馃槈 …Jeste艣my w tak doskona艂ych nastrojach, 偶e nikt, ani nic ich zak艂贸ci膰 nie mo偶e – fantastyczne jest to, 偶e po tym niezwyk艂ym biegu nie czujemy w og贸le zm臋czenia! 馃榾 …Korzystaj膮c z tego i cudnej pogody proponuj臋 najpierw, by zrobi膰 jeszcze jedn膮 rund臋 wok贸艂 jeziora, a potem uzgadniamy, 偶e skierujemy si臋 w stron臋 Strzeszynka, zrobimy k贸艂ko wok贸艂 „wielkiej 艂膮ki” i wr贸cimy. Najwa偶niejsze, by jeszcze razem poby膰 i pobiega膰 馃榾 .

U艣miechni臋ci ruszamy spokojnym truchcikiem…Zabawa trwa w najlepsze… Nieoczekiwanie na krzy偶贸wce z drog膮 na „cypel” odbija Magda – nie chce przeci膮偶a膰 nogi, kt贸ra bole膰 nie przestaje…. Ze smutkiem odprowadzamy j膮 wzrokiem – podejrzewam, 偶e dolegliwo艣膰 daje jej si臋 bardziej we znaki, ni偶 nam m贸wi… 馃檨 ….Z Ma膰kiem, Magd膮 B. i Jol膮 biegniemy dalej. Jestem pe艂en podziwu zw艂aszcza dla naszej dzisiejszej bohaterki – kilka chwil temu „umiera艂a” na mecie, teraz rado艣nie nam towarzyszy 馃榾 . Kawa艂ek za Lutyck膮 odbijamy w prawo, pod g贸rk臋, a po chwili biegniemy brzegiem lasu i wolnej od 艣niegu 艂膮ki…W pe艂nym s艂o艅cu jest tu bardzo wiosennie, nawet ptactwo wok贸艂 si臋 do tego dostraja 馃槈 . Przystajemy na szybkie foto i by da膰 oddech Joli…

20140201_120752

20140201_120821

Obiegni臋cie tej obszernej trawiastej po艂aci mija b艂yskawicznie, zaraz zn贸w jeste艣my na „biegostradzie”, tym razem w odwrotnym kierunku. Nak艂adek nie zdejmowali艣my, wi臋c chrz臋艣cimy weso艂o na asfalcie, przekraczaj膮c obwodnic臋 馃檪 …Kierujemy si臋 dalej do Rusa艂ki, jej brzegiem do gastronomii, a potem – zgodnie z zaproszeniem Joli – na parking le艣ny, na herbat臋 z termosu 馃檪 . Jola robi je 艣wietne, sama miesza sk艂adniki – teraz, gdy rozlewamy gor膮cy p艂yn do kubka, wok贸艂 pachnie nieziemsko 馃槈 . Delicje….:) . Pokazuje nam r贸wnie偶 ostatnie biegowe zakupy – koszulki, kt贸re przysz艂y z Anglii. W ko艅cu 艣ciskamy j膮 serdecznie, pozwalaj膮c odjecha膰 do domu, a sami wolno przemieszczamy si臋 na parking przy szkole, do mojego auta…Do艂o偶yli艣my do dzisiejszej „5ki” jeszcze 8 kilometr贸w – SUPER! Dok艂adnie tego mi by艂o trzeba 馃檪 …

Garmin zapisa艂…

Bieg….

Dokr臋tka…

Wra偶enia…

Moja relacja by艂a ich dzi艣 pe艂na 馃檪 ….Nie wiem, czy uda nam si臋 w takiej atmosferze jeszcze kiedy艣 pobiec – wszystko wysz艂o spontanicznie z uwagi na urazy i fakt, 偶e jedyn膮 „sprawn膮” w pe艂ni osob膮 by艂a Jola – ale mam jednak gor膮c膮 nadziej臋 na powt贸rk臋…BY艁O BAJECZNIE..I to w odniesieniu do mojego fantastycznego TEAMu, jak i siebie samego…Uda艂o si臋 zrealizowa膰 kilka marze艅, tych grupowych – jak wsp贸lne wbiegni臋cie na met臋, co w warunkach „zwyk艂ej rywalizacji” jest niemo偶liwe – i osobistych . Ten bieg na zawsze pozostanie w mojej pami臋ci, co z pewno艣ci膮 jest wielk膮 zas艂ug膮 Magdy…Warto mi by艂o pobiec obok niej 馃檪 . Nasze podniesione w g贸r臋 d艂onie, jej weso艂e okrzyki na trasie, podszepty, by przyspieszy膰, by wyprzedza膰, wsp贸lna „podpucha” ze sprintem, a na koniec wstrzymanie si臋 od zako艅czenia zawod贸w i czekanie razem na grup臋 utwierdzi艂o mnie w przekonaniu, 偶e jest osob膮 niezwyk艂膮, bieganie z kt贸r膮 pozwala prze偶ywa膰 co艣 wyj膮tkowego, za czym potem si臋 t臋skni….I o tym, 偶e nasz TEAM SPIRIT jest WIELKI, 偶e potrafimy wsp贸lnie – poza nagrodami, w艂asnymi 偶yci贸wkami robi膰 rzeczy wa偶ne….呕aden sukces osobisty tak nie smakuje… :D.

Nic dawno tak mnie nie zbudowa艂o i nie unios艂o tak wysoko, jak dzisiejszy bieg…. 馃榾

Dodaj komentarz

Tw贸j adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola s膮 oznaczone *