Środa 04.07.2013r.

 

Pomiędzy tenisem a bieganiem…

Dziś szczególny dzień – dwóch Polaków w ćwierćfinale Wimbledonu…Zawsze lubiłem tenisa…Gdy kilka lat temu zimą skręciłem kostkę na sali, miałem dwa dwa tygodnie, by spokojnie pooglądać Australian Open – od tamtej pory śledzę ważne wydarzenia na kortach. Chimeryczna, ale też nieobliczalna Radwańska, a teraz dwóch świetnych chłopaków dodało smaczek kibicowaniu. Od roku wożę też córkę na kort, kontakt z dyscypliną mam więc bliższy, choć sam…się lenię, by wziąć rakietę w ręce…No ale sporo u mnie sportowych akcentów, każdy kolejny to z konieczności alternatywa… Czytaj dalej