Niedziela 13.04.2014r.

 

Bieganie nie zawsze tylko bieganiem jest 🙂

Zadziwiające – większość ludzi błogosławi niedzielę, drugi dzień, gdy mogą pospać dłużej…Tymczasem ja jestem na nogach…jak każdego poranka, gdy idę do pracy, w dodatku w wybornym nastroju. Nie dokucza mi brak snu, chyba tak „ustawiłem” organizm, że 6 godzin mu wystarcza. Albo musi 🙂 . Po prostu – szurnięty 🙂 . Coś w tym jest, bo ja żyję początkiem dnia, tą chwilą, gdy w ciuchach biegowych odpalam auto i jadę pustymi ulicami…Egzystuję z permanentnym dreszczem na skórze 😀 . Podoba mi się to strasznie. Czytaj dalej