Niedzielne spotkanie zBN nad Rusałką – okiem Anity

Jak wiecie, nie miałem szans, by dojechać na tradycyjny niedzielny trening nad ulubionym, poznańskim jeziorem :). W sumie i tak go spisywałem – z racji długiego weekendu i pogrzebu – na straty. Tymczasem Ci, którzy zdążyli do Poznania wrócić lub w ogóle go nie opuszczali, zjawili się w umówionym miejscu  – po raz pierwszy nie na godzinę 11tą, ale 10tą. Z racji coraz wyższych temperatur kolejne treningi będą odbywać się właśnie o tej porze :). Czytaj dalej