Wtorek 08.10.2014r.

 

Jezioro ułożone do snu…

Miałem fatalny dzień… Nie pamiętam kiedy ostatnio tak było…W mojej ucieczce od tego, co wokół, pomogła kontrola ZUS w firmie, która spacyfikowała moje miejsce pracy na wiele godzin…Okoliczności jakby same pakowały mnie i wyprawiały w podróż….A dzień znów piękny, słoneczny, zapraszający gdzieś w las…nad wodę…tam gdzie człowiek szuka wytchnienia…..No i stało się….Nie miałem nawet sił i ochoty, by ubierać buty biegowe….Po prostu…chciałem gdzieś zniknąć, przepaść….Tak też zrobiłem…. Czytaj dalej