Czwartek 11.07.2013r.

 

Niby tylko po bułki…

…no właśnie….Tak się składa, że od kilku tygodni dzień w dzień zawożę moją mamę na zabiegi szpitalne, zostawiam, a wracając przejeżdżam obok Lidla..

..oczywiście robię tam zwykłe, codzienne zakupy, np. bułki fitness 😀 ..w tym celu i tym razem tam zajrzałem…

..ale oczywiste jest też i to, że wiedziałem o towarze biegowym – ciężko nie usłyszeć, skoro na bieganiu.pl huczy, a znajomi z endomondo puszczają newsa pocztą pantoflową 😉 (przy okazji – serdeczne dzięki za pamięć!)…

..nieee, nie miałem nic kupować 😀 …no moooooże spodenki, bo koszulek u mnie moc, buty mam, a spodenki…trzecie 😉 …przydadzą się, gdy wypadnę z grafiku prania 😉 …

No i kupiłem: spodenki…koszulkę i buty 😀 😀 ….Kurcze, powinienem się leczyć 😉 😉

20130711_130709

Tak naprawdę te nadprogramowe zakupy bardziej z myślą o użytku „cywilnym”, bo buty mam i to w zapasie jednej pary, a poprzednia koszulka „lidlowa” poraniła mi piersi……

Błękitny to mój ulubiony kolor. Powiem jak kobieta – okazałem słaaaaaaabość 😀 😀 😀

A może zainspirował mnie „chłopak z plakatu” 😀 😀 ….

20130711_144350

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *