Sobota 26.04.2014r.

Obijam się…

Nastrój w naszym Team’owym bieganiu faluje jak ocean…Dopiero co cieszyliśmy się cudownym czwartkowym wieczorem, by dziś cała energia i radość uszła gdzieś bokiem… Kontuzje. Nie ma większej zmory dla sportowca – amatora i zawodowcy. Szczęśliwie Ci pierwsi nie komplikują sobie jednocześnie pracy, choć nie zawsze…Czasem bowiem, gdy ciało dozna uszczerbku, który uniemożliwia sprawne poruszanie, może być to kłopotliwe dla codziennego życia…

Ostatnio na kolano w biegu narzekała Aga, ale większy problem niestety ma Magda…Wrócił koszmar bólu łydek, osławiony Shin Splints…Było już dobrze, był wyczekany powrót, był nawet półmaraton…Niestety w tle tego był niezaleczony kłopot 🙁 …Magda jest wyjątkową osobą – niesamowicie ambitną, nie poddającą się. Ból jednak jednak jej nie opuszczał, co sprawiło, że tłumiła go lekami…To półśrodek, bo gdy dolegliwość narasta to znak, że ciało prosi nas o przerwę, o zabiegi, o troskę…Co oznacza słowo „pauza”, to wie każdy biegacz, a zwłaszcza ten, dla którego nawet trucht jest nieopisaną radością i często jedynym panaceum na stres. Brak biegania to nie tylko brak ruchu – on dotyka całego obszaru życia, wpływa na jego jakość, na pracę, na codzienność…Ba, promieniuje na tych, którzy są blisko…Tak właśnie, bardzo przygnębiająco, kłopoty koleżanki zadziałały na mnie…

Po przerwie wracam na BBLa. Bez tradycyjnej radości jednak, zadumany nad tym, jak będzie wyglądało nasze grupowe bieganie w najbliższym czasie. Efekt? Spóźniam się kilka minut i dołączam do grupy, gdy ta już kończy kółko rozgrzewkowe…Sporo dziś osób, widać od razu, że słońce wygoniło z domu „leniuchów” i tych, którym brakowało motywacji do biegania zimą. Na horyzoncie lato, stres przed plażą rośnie 😉 i trzeba o siebie czym prędzej zadbać. Widać to nie tylko na tartanie, ale i na chodnikach, w mieście…Grupa dziś jest wyraźnie podzielona na tych, którzy mocniej pracują z Jackiem i „ogólnych”, którzy trzymają się Agnieszki 🙂 .

20140426_102725

Wszyscy dziś mają przejść test na 1000 lub 1500 metrów, ale rozgrzewki są odmienne 🙂 . Ja….jakoś nie mam ochoty na sprawdzanie formy jakoś…nie mam nastroju na rywalizację, nastawiłem się dziś na spokojne potruchtanie po zajęciach po okolicy…uspokojenie emocji, myśli, rozfalowanych radości i smutków…Nie mam pojęcia, czy ktokolwiek zabierze się dziś ze mną, nawet na tym specjalnie się nie skupiam, moje myśli krążą gdzie indziej.

Sympatycznie jest dziś spotkać Darka, kolegę Agi i Magdy, który aż „pali się” do testów. Ja przez moment zastanawiam się nawet, ale pozostaję przy pierwotnej decyzji. Niestety to powoduje, że…kwitnę na bieżni…Pierwsi startują, obiegają 2,5 kółka…Darek decyduje się na dogrywkę – staje po raz drugi na starcie, tym razem 1500 metrów. Trochę to szalone i oznacza, że na krótszym dystansie nie dał z siebie wszystkiego 😉 . Po testach właściwie czas zajęć się pomału wypełnia. Na szczęście Yacool zarządza dla chętnych 5 „dwusetek”, technicznych, takich dla popracowania nie nad szybkością, a samym ruchem. Podłączam się. Biegam w towarzystwie Maćka-Bliźniaka 🙂 . Próbujemy nawet utrzymać ten sam krok, niestety nie jest to takie łatwe…Po wszystkim stajemy do tradycyjnego „rodzinnego” foto 🙂 , a po nim jeszcze chwilę rozmawiamy w grupie…

20140426_104612

20140426_104616

Darek podpytuje się, czy mam ochotę jeszcze na kółko wokół jeziora. Zainteresowany jest też Maciek, więc zbiegam do auta, by przebrać buty. Gdy wracam pod bramę okazuje się, że grono poszerza się o znajomą Darka, Magdę i jeszcze jednego kolegę, nowicjusza na BBLu, ale biegacza już ze stażem półmaratońskim. Ruszamy spokojnym truchtem do wiaduktu i dalej przy torach „moimi” ścieżkami. Tempo dopasowane jest do koleżanki, która właściwie jest w początkach swojej biegowej „kariery”. Możemy dzięki temu też spokojnie rozmawiać. Przy okazji pokazuję ciekawe zakątki Darkowi, który zna raczej tylko Rusałkową „klasykę”. Zbiegamy w końcu na szeroką i ruchliwą „biegostradę” i rozpoczynamy powrót. Zataczamy duże kółko wokół jeziora. Mimo, że rozmowa nie gaśnie, wciąż jestem jakby nieobecny…Brakuje mi tego entuzjazmu, który mam zawsze, gdy biegam w moim RRTeam’ie. Tak wiele daje mi zapał, uśmiech i endorfiny tych, których dziś nie ma…

Jeszcze zanim docieramy do polany startowej Grand Prix, mój wysoki kolega odrywa się od nas na mocniejszą końcówkę. Po chwili idę w jego ślady, stopniowo, ale konsekwentnie zwiększając tempo aż do 4:10 😀 …Rozciąganie i pożegnanie – Darek z koleżanką wracają już, a my….my postanawiamy jeszcze coś wykręcić. Zapraszam Maćka-Bliźniaka i nowego kolegę na kółko po północnym brzegu. Jest nawet całkiem rześkie – gdy mijamy, wracając, gastronomię i kierujemy się brzegiem jeziora, 5:30 zamienia się chwilami nawet w…4:40 🙂 . Przy mostku brakuje mi jeszcze 250ciu metrów, by zamknąć „dychę”, więc już tylko we dwóch, z Maćkiem, robimy wahadełko na  „schłodzenie” w kierunku polany GP. Po wszystkim rozmawiamy jeszcze przy murku ze spotkaną przypadkowo biegaczką, Maciek pomaga jej ustawić 310tkę, a ja wykorzystuję chwilę i w odpowiedzi na smutne news’y, dzwonię do Magdy…

Trening kończę, podrzucając autem Maćka w okolice dworca kolejowego, do węzła tramwajowego. Dzisiejszy dzień, emocjonalnie, przechodzi bez historii…Jest radość wspólnego pobiegania z moimi sympatycznymi kolegami, ale głowa dziś raczej pełna rozbieganych myśli, troski…zadumana i smutna….

Garmin zapisał…

Wrażenia…

Nie często jest tak, że świadomie sobie odpuszczam – dziś tak zrobiłem z testami na tartanie. Zabrakło mi motywacji, wygrało słynne hasło: „przecież nic nie muszę”…Ufam, że wszystko nam się w grupie ułoży, że nie będzie nastrojowego rollercoaster’a, że zaliczymy z radością zawody, które sobie planowaliśmy. Bo dla dobrej zabawy właśnie się zapisaliśmy, a jej warunkiem jest niestety…zdrowie…

Mnie ciało też skutecznie przypomina o różnych dolegliwościach..Staram się jednak monitorować je i „nie przeginać”. Może z boku tego nie widać, ale ból jest moim stałym towarzyszem, wygrywam…dobrym nastawieniem…Do niego potrzebuję jednak, jak wody, moich przyjaciół…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *