Sobota 05.10.2013r.

 

W blasku jesieni…

Chmury się rozpierzchły, pozostał tylko błękit i słońce 😀 . Jaka szkoda, że nie ma ono już takiej siły, jak latem, że nie wdrapuje się tak wysoko na nieboskłon… 😉 Ale to, że jest, wystarczająco podgrzewa ochotę na ruch na powietrzu 🙂 . Każdy „opromieniony” dzień będzie smakował pysznie, bo perspektywa słoty, szarości i deszczu nikogo nie pociąga. A i na taką jesień trzeba być gotowym. Póki co zakładajmy koszulki termo, wiatrówki, na dłonie o poranku lekkie rękawiczki i ….biegajmy 😀 .

Pozytywne wibracje z czwartku jeszcze nie przeminęły. Grzeją od wewnątrz na myśl o spotkaniu dziś na stadionie Olimpii 🙂 . Bawi mnie refleksja, że szykując się na bieganie ani przez moment nie kojarzy mi się ono z …wysiłkiem 🙂 . Dla mnie to po prostu dobra zabawa i okazja do spędzenia czasu wśród równie pozytywnie nakręconych, uśmiechniętych dusz 🙂 .

Jedyna „przyziemna” wątpliwość, jaką mam, to czy wyciągać z szafy legginsy, czy pozostać w krótkich spodenkach. Ostatnio chłodne zrobiły się poranki, bo i masa powietrza nad nami zaległa chyba arktyczna 😉 . Uznaję jednak, że przedział temperatury 5-10stp. przy słonecznej pogodzie rokującej, że słupek rtęci będzie się do południa podnosił, pozwala mi spokojnie korzystać z letnich spodenek 🙂 . Na górę koszulka termo z długim rękawem i wiatrówka. Będzie w sam raz.

Na stadionie spotykam już gromadkę osób, wśród nich Dorotę i Magdę…

20131005_093258

obie przetruchtały już przed zajęciami 2km 😉 …Dorota narzeka jednak na ból przyczepu mięśnia dwugłowego, tuż pod pośladkiem – mnie też często boli po obu stronach zmęczeniowo, jednak jej ból jest bardziej niepokojący.

Chyba równo o 9:30 wpada na stadion nasza prowadząca, Agnieszka 🙂

20131005_093401

20131005_093410

Tymczasem Dorota, po chwili przestoju i rozmowy z nami…nie może się ruszyć z miejsca bez grymasu bólu!!! To oznacza dla niej nie tylko koniec zajęć, które nawet się nie zaczęły, ale pewnie i przykrą przerwę…. 🙁 :(… Żegna się z nami smutna i utykając, wraca do auta….

My zaczynamy tradycyjnie od kółka rozgrzewkowego wokół stadionu, prowadzonego „pod prąd” :). Dalej realizujemy program na „wydeptanych” kilkudziesięciu metrach tartanu 🙂

20131005_094801

20131005_094802

20131005_094804

Kolejne ćwiczenia to krótkie przebieżki. Start do nich jednak nie będzie klasyczny…Aga wyjaśnia szczegóły…

20131005_095020

Ktoś z trybun, kto właśnie teraz pojawiłby się, aby podpatrzeć, co robimy, mógłby wysnuć przypuszczenie, że mamy na płycie zajęcia z obrony cywilnej, albo system kar za brak zaangażowania w ćwiczenia się zaostrzył 😉 😉  – a to właśnie jeden z elementów ćwiczeń. czyli start w pozycji leżącej i siedzącej 😉

20131005_095632

20131005_095923

Wszelkie skojarzenia z przesłuchiwaniem więźniów ze wschodu, tudzież: „został zabity podczas próby ucieczki” również są przypadkowe 😉 😉

20131005_095931

20131005_095933

Po pozycjach „paramilitarnych” na bieżni, idziemy na płotki 😉 . Mój entuzjazm jest stonowany, bo ze swoją kiepską rozciągliwością w pasie biodrowym średnio czuję się, w kroku płotkarskim… No ale cóż 😉 , ale jak wszyscy,  to i ja 😉 . Aga wprowadza…

20131005_100933

My przyglądamy się z respektem 🙂

20131005_102607

a potem przystępujemy do dzieła 🙂

20131005_102651

20131005_102654

20131005_102656

20131005_102657

20131005_102750

20131005_102756

Na deser Agnieszka uszykowała zabawę w Spiona 😉 ….Polega ona na tym, że dzielimy się na zespoły i będziemy na zmianę gonić jedni drugich 🙂 .

20131005_103351

Każdy z nas otrzymuje, od Agi, zapisanemna malutkich karteczkach, funkcje i właściwości w ramach zespołu….

20131005_103354

Gdy w zabawie złapiemy przeciwnika, porównujemy swoje właściwości i albo my odpadamy, albo schwytana osoba. Wygląda to ciekawie, a gdy Aga daje sygnał do pogoni, robi się zabawnie i sympatycznie – wszyscy ścigamy się po zielonej murawie wewnątrz bieżni 😉 . Dużo ubawu 😀 . W drugim rozdaniu zamieniamy się rolami, teraz przeciwnicy nas gonią 😉 …. Tym razem przeliczam się ze swoimi „właściwościami” i myśląc że skoro jestem „miną”, to ja sieję zniszczenie i jestem „niezatapialny”….Ale dopada mnie….saper 😉 ….Wypadam z gry 😉 …

To był bardzo fajny przerywnik pośród standardowych ćwiczeń 😀 . Na koniec świadectwo wspólnych zajęć – grupowe foto 🙂

Zerkam po cichu na Magdę, po oczach widzę, że ma ochotę na bieganie. Marek także 😀 , choć jest po małej pauzie zdrowotnej i nie poszaleje z kilometrażem…Obiecuje, że potowarzyszy nam na pewno wokół Rusałki, a jeśli będziemy chcieli dalej pobiec, to przynajmniej będzie z nami do rozstaju dróg 😉 … Wrzucam do auta plecak, zabieram butelkę z piciem, którą chowam w biegu w krzakach nieopodal mostku. Spokojnym tempem ruszamy na „duże kółko”. Chodzi nam po głowie, by pobiec dalej, w stronę stadniny, a może nawet Strzeszynka…Marek deklaruje, że nie pogniewa się, jak się rozbiegniemy w przeciwne kierunki, bo jemu wystarczy „piątka” 😉 …Mijamy razem gastronomię, podbieg i „cypel” – tu nasz kolega skręca w lewo, a my kierujemy się w prawo. Zostajemy we dwoje 🙂 …Tempo jest przyjazne, takie..”nasze” 😀 , czyli 5:40. Rozmawiamy. Tematów jest bez liku, a my lubimy gadać 😉 . Jakby przy okazji rozmowy….również biegniemy 😀 😀 …Szybciutko osiągamy stadninę przy Biskupińskiej. Zatrzymuję się w sumie bez sensu, bo wiem, jaka będzie odpowiedź Magdy na pytanie, czy „lecimy” dalej do Strzeszynka? 😀 😀 – uśmiech: „ja mogę biec dalej” 🙂 . A zatem pokonujemy kolejne ponad półtora kilometra, by wbiec na zielony dywan, prowadzący do tak dobrze nam poznanej tego roku plaży i pomostu :). Z  uwagi na pogodę trochę tu spacerowiczów i wędkarzy 🙂 . Zabieram moją miłą koleżankę na „szpicę” i tam trochę się rozciągamy. Cudnie tu…jak latem! :)…Nie milkniemy 🙂 ..To co mi się strasznie podoba w kontakcie z Magdą, to ten niesamowity entuzjazm, którym podszyty jest każdy biegowy wątek, każda myśl, każde słowo…Czuć namacalnie, jak wielką radość przynosi jej po wymuszonej przerwie trucht i towarzystwo…Jest niesamowicie ambitna, ale kontuzja sprawiła, że zaszła w niej zmiana – nabrała pokory i małego dystansu do biegania wszystkiego i wszędzie….Teraz, jak nigdy pewnie wcześniej, docenia szczęście, płynące ze zwykłego założenia biegowego stroju, butów i pobiegnięcia razem przed siebie 😀 😀 …..Cieszę się, że mogę tą radość z nią dzielić 😉 .

Wracamy…Biegniemy równo, staram się panować nad prędkością, ale co zerkamy na bliźniacze Garminy 😀 , pokazują one tempo…5:20-5:30 😉 ;)…Jednak „autopilot” 😉 ma swoje własne plany względem nas 😉 .

Odprowadzam miłą koleżankę do podbiegu do rogatki – tam, za nią, zostawiła swoje auto. Żegnamy się…Chwilę później znika pośród kolorów jesieni…..

20131005_121805

Wykonuję króciutką, zaległą rozmowę telefoniczną do brata i startuję. Mam niecałe dwa kilometry przed sobą, nie zwalniam…Po kilkuset metrach mijam dwóch dobrze mi znanych z „rusałkowego” biegania, starszych ode mnie facetów. Ten drugi, po standardowym pozdrowieniu, krzyczy zza pleców: „Biegniesz maraton (poznański, za tydzień)?”. Uśmiecham się i odpowiadam, że jedynie kibicuję 🙂 . Miłe to, bo uświadamia, że należę do wielkiej biegowej rodziny, pośród której są i początkujący, i „wyjadacze”, że biegam tu tak często i tyle, że nieznane mi bliżej osoby lokują mnie w gronie maratońskim… 😀 Kto wie, może przyszłym 🙂

Końcówka dystansu jak zwykle z tempem narastającym, schodząc do 4:xx 🙂 . Odnajduję butelkę z piciem, uzupełniam płyny, potem rozciąganie i powrót do domu….

Kolejne 13km dopisane do przebiegu 🙂 . Razem dziś wybiegane ponad 15,5km 😀 . Mój treningowy dystans wydłuża się…..no no 😉

Garmin zapisał po zajęciach…

Wrażenia…

Cóż mam napisać – świetny rozruch na zajęciach BBL, potem 13km pięknym, jesiennym lasem, w miłym towarzystwie Magdy 🙂 … Świetnie mi się z nią biega, tempo jest coraz szybsze, a dystans umyka niepostrzeżenie, bo przez cały czas a to wymieniamy się opiniami, a to śmiejemy…. Magda ma w sobie wiele pozytywnej energii, a emocjami, uwalnianymi, gdy opowiada o bieganiu, bardzo przyciąga….Bycie blisko sprawia mi wyjątkową przyjemność 🙂 .

Jutro spotkanie zBiegiemNatury o 10:00. My umawiamy się wcześniej, na 9:30, by zrobić dodatkowe, wspólne kółko 🙂 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *