…Muszę przeprosić…tak „od drzwi”, w pierwszych słowach…Jeśli bowiem ktoś tu czasem zerka, a liczę, że jeszcze czasem ktoś tu zabłądzi, to dostrzeże, że ostatnio panuje tu cisza…A tyle się przecież dzieje…Od lutowego biegu minęły ponad dwa miesiące, sezon zawodów się zaczął, ba! – nadeszła uwielbiana przeze mnie pora roku, wiosna, wszystko zawsze we mnie kwitło i pachniało jak bez, biegowe opisy też, tymczasem….na blogu odpowiada jedynie echo….. Czytaj dalej
…Na sto procent…
2